czwartek, 17 kwietnia 2014

Podmuch na kolanach. Prawie wszystkie karty w lidze rozdane.

No i stało się. Wzięło i jebło. Podmuch doznał sromotnej klęski w derbach teatralnego. Pozostaje żal, smutek i widmo upadku Klubu. Nastroje są podłe.
Mecz z AKKS Husarią miał dać odpowiedź, czy Podmuch wciąż będzie się liczył w walce o miejsce premiowane udziałem w barażach. Husaria wygraną mogła natomiast zapewnić sobie premiowaną pierwszą trójkę, więc stawka była spora. Zapowiadanej walki jednak nie było za chuja.
Nie ma co przypominać traumatycznych wydarzeń z meczu. Stało się to, że drużyna zielono-czarnych znalazła się w całkowitym dołku. Już mecz z Hefalumpami pokazał, że forma ostro spierdala. Wczorajszy mecz był jednak najgorszym występem Podmuchu w historii rozgrywek Małopolskiego TKKF. Powiedzieć, że Palestyna wtopiła 2:0 to i tak mało. Husaria przejechała się po nas jak po gównie.
Wraz z tą traumą nadchodzą pewne refleksje. Ktoś kiedyś powiedział, że pieniądze nie grają. A gówno prawda! Po drugiej stronie siatki stanęła ekipa z szeroką kadrą, grająca precyzyjnie każdą akcję, z pełnym zapleczem medyczno-technicznym. A Podmuch?! Skład złożony w połowie z wypalonych emerytów w najgorszej formie ever, w połowie ze stałych bywalców krakowskich burdeli i innych marginesów. Zaplecze medyczne? Jeden ananas cały sezon naciera się BenGayem i jak był kontuzjowany, tak co mecz łapie nowy uraz. Siatkówka jest na tyle brutalna, że nawet jedna czy dwie jednostki które napierdalają zacnie, wrzucane są do jednego wora z resztą. Wór ten, wypełniony dodatkowo gównem i pomyjami nazywa się aktualnie Podmuch Palestyny. Przykre, ale prawdziwe.
Tym czasem rozgrywki V ligi TKKF są blisko ostatecznych rozstrzygnięć. Wiadomo, że z ligą żegnają się wybitnie grające Hefalumpy i najlepsza drużyna sezonu, KPR Cougar. Pierwsza trójka też już jest znana, jednak kto awansuje bezpośrednio, a kto wpadnie do barażów wciąż jest zagadką. Wobec wysokiej dyspozycji Husarii nie jest wcale powiedziane, że Parvapolonia lub Skubańce mają zagwarantowane dwie czołowe lokaty.
Pozostaje jeszcze jedno prestiżowe miejsce do rozdania. Mowa o 6 lokacie która oznacza baraż o utrzymanie w lidze. Wczorajszy popis Podmuchu bardzo przybliżył tą wspaniałą drużynę do tego miejsca, więc ostatni mecz sezonu z Gwoźdźmi będzie miał swój smaczek. Z resztą czy to będzie ostatni mecz, to się wobec powyższego jeszcze okaże.
Przyszłość Klubu również stoi pod znakiem zapytania. Po dzisiejszym blamażu właściciele Klubu uciekli z Palestyny i możliwe, że są już martwi. Póki co jednak sezon trwa...

AKKS Husaria - Podmuch Palestyny 2:0 (25:17; 25:15)
Skład Podmuchu: Galant, Czaja, Wesołowski, Hałuszka, Dudzik, Szostak, Dybał (L)

środa, 16 kwietnia 2014

Chwila prawdy dla Podmuchu. Derby os. Teatralnego spotkaniem o wszystko!

To już dzisiaj. Po 6 miesiącach gry, 32 rozegranych setach, 1259 wprowadzonych do gry piłeczkach, czas się rozliczyć. Z kibicami, sponsorami, rodziną i samym sobą. Czy jesteśmy warci mniej niż paczka fajek, czy jednak warci równowartości spożytych przez ten sezon odżywek od firmy STOCK? Czy jesteśmy w stanie zrealizować cel sportowy na ten sezon? Czy Podmuch Palestyny to wciąż wkurwiająca rywali drużyna, która rzutem na taśmę pogodzi całe towarzystwo i awansuje? Czy Mariusz Galant jest gejem? Na większość tych pytań może uda się uzyskać odpowiedź już dzisiaj, może nie, ale ważniejszego meczu życie w tym sezonie jeszcze nie ustawiło.
Sezon 2013/2014 nieubłaganie zbliża się ku ostatecznym rozstrzygnięciom. Nie jest zaskoczeniem, że Araby na dwa spotkania przed końcem nie są pewni ani awansu, ani też utrzymania bo matematycznie jeszcze obie opcje są otwarte. To już swoista tradycja, że Palestyna na najlepszy mecz sezonu ciągle czeka, jeszcze go nie rozegrała i nikt nie wie czy w historii tej legendy to się jeszcze wydarzy. Prawda jest jednak taka, że w tym momencie wcale nie trzeba zagrać najpiękniejszego meczu, tylko nakurwiać punkty.
Kto jest bardziej ogarnięty i widział tabelę, ten wie dlaczego ten mecz jest taki ważny. Rywalem jest dobrze znana ekipa AKKS Husarii grająca na co dzień na os. Teatralnym 35. Co prawda na placyku na którym trenuje młody Podmuszek Palestyny, ale jednak są to derby. Przeciwnicy zajmują aktualnie 3 miejsce w tabeli, z dwoma punktami przewagi i jednym meczem więcej do rozegrania. Niby chujowo, ale wygrana za komplet może być dla ostatecznego kształtu tabeli kluczowa. Daje realne szanse na wyprzedzenie Husarii na koniec. Tym bardziej, że Ci mają jeszcze meczyk ze Skubańcami, którzy do końca będą bronić lidera. Strata seta pozostawi jedynie śmiesznie iluzoryczną szansę, natomiast porażka oznacza koniec szans o cokolwiek. Nie mówiąc o tym, że rywale doskonale wiedzą, że wygrana właściwie daje im pewną grę w barażach. Sprawę można w skrócie postawić tak: albo to wygrywamy albo spierdalamy bo nas rozstrzela palestyńska partyzantka.

Mecz rozpocznie się punktualnie o godzinie 20:00. Ze względu na granie w kurniku, kibice Podmuchu uzyskali ograniczoną ilość miejsc na trybunach. Wiadomo jednak, że przed Teatrem Ludowym zostanie rozstawiony telebim, przed którym będą mogli emocjonować się wszyscy nożownicy którzy nie wejdą na salę. Hala na czas meczu zostanie zabezpieczona przez jednostki specjalne GROM. Szykuje się skurwysyński popłoch i walka z obu stron na kosy. W przenośni i co gorsza chyba dosłownie.
Na kuniec komunikat od kibiców:
PODMUCH! WYGRAJCIE I POKAŻCIE, ŻE MACIE JAJA! (Galant, tylko nie bierz tego zbytnio do siebie).

AKKS HUSARIA - PODMUCH PALESTYNY (środa 16.04., 20:00, os. Teatralne 35)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Podmuch Palestyny wygrywa i walczy o awans!!!

W dniu dzisiejszym odbył się kolejny mecz niezawodnego Podmuchu. Po ubiegłotygodniowej sensacyjnej stracie punktu na terenie Hefalumpów, nie można było sobie pozwolić na wpadkę w dniu dzisiejszym. O ile mecz z Hefalumpami zagrali juniorzy z Młodej Ligi, tym razem na boisko miał wybiec mocniejszy skład gospodarzy. A rywal był nie byle jaki, bo jedyny jaki do tej pory w lidze amatorskiej nie dał Podmuchowi zdobyć nawet punktu - BiC Oczy Ważki. Rewanż był zatem obowiązkiem, nie tylko ze względu na honor, ale wciąż nie gasnącą szansę na awans do baraży o IV ligę.
No i w zasadzie rewanż się udał, ale nie obyło się od pokazowego pierwszego seta. Jak wiemy, zielono-czorne misie mają w rundzie rewanżowej mały kłopot z setem otwierającym mecze i wtapiają go zwykle z pocałowaniem berła. Tak było i tym razem, dostając w czapkę do 13.
Na szczęście ciągle jest w ten drużynie ten nikomu nieznany pierdolnik, który powoduje, że Podmuch nie odpuszcza choćby skały srały. Jest to albo wola walki, albo kwestia tego, że głupi ma szczęście. Ta sprawa jest do dzisiaj nie rozwiązana. Popisowy set drugi, wygrany do 20, wprowadził dobre humory w szeregi gospodarzy i tie break był formalnością. Wygrana w secie prawdy do 11 przedłużyła szansę Arabów na awans do baraży.
Mecz jak zwykle pociągnął Koniu, Mario zagrał świetnie na rozgrzewce, Karol D. kończył piłki atakiem moszną, Krystian H. nakurwiał jak dzik, Jakub D. bronił niemożliwe piłeczki niczym Sergio Dutra Santos, Bodzio z uśmiechem katował nie tylko rywali ale też swoją drużynę, Szymon napierdalał jak szalony. Przynajmniej tyle można było wywnioskować z transmisji radiowej, przeprowadzonej przez Radio Wolna Palestyna.
Sytuacja w tabeli nie należy do najbardziej komfortowych, w chuj szkoda straty punktów z Hefalumpami czy dzisiaj z Oczami Ważki (nie mówiąc o innych meczach), ale póki piłka w grze to trzeba napierdalać. Głównym rywalem o awans na ostatnie dwie kolejki staje się naturalnie drużyna Husarii, z którą kluczowe spotkanie Podmuch rozegra już pojutrze. Pozostaje później jeszcze kwestia korzystnych wyników w innych spotkaniach, ale bez pokonania Husarii można pakować graty i pocałować klameczkę hali przy os. Teatralnym 35. Będzie się działo.
Brawo Podmuch, walka!!!

Podmuch Palestyny - BiC Oczy Ważki 2:1 (13:25; 25:20; 15:11)
Skład Podmuchu: Galant, Konrad Hałuszka, Karol Dudzik, Krystian Hałuszka, Bodzio Szostak, Szymon Wesołowski, Jakub Dybał (L).

wtorek, 8 kwietnia 2014

Dzisiaj wyjazd na najtrudniejszy teren w lidze! Ostatni gwizdek dla Podmuchu.

Pomimo ponad dwóch tygodni od ostatniego starcia Podmuchu, kurz ciągle unosi się na hali przy os. Teatralnym 35. Przypomnijmy, że po dramatycznej walce z Parvapolonią, Palestyna wjebała w tradycyjnym już tie-breaku. Po tej przerwie nie ma się co rozwodzić nad tym co się wtedy wydarzyło, ale wystarczy wspomnieć, że była krew, kontuzje, pot i łzy (ze śmiechu). Podmuch walczył jak węgorz w przerębli, wyciągał w tie-breaku ze stanu 12:14 piłki meczowe, ale gówno gówno. Porażka do 18 bolała jak kopniak w jądra. Filmik przedstawiający tamten bój znajduje się poniżej.
Dzisiaj łatwiej nie będzie. Podmuch wybiera się na os. Willowe 1 na ostatni wyjazd poza halą na Teatralnym w tym sezonie. Jest to teren drużyny, która nastukała w tym sezonie 6 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Ale nie ukrywajmy, że nawet ostatnie miejsce w V lidze TKKF robi wrażenie w środowisku małopolskiej siatkówki. Wiadomo, że rywal należy do jednej z najbardziej doświadczonych ekip w historii siatkówki, a jak pokazał ostatnio Sergey Tietiuchin czy Krzysiu Gierczyński, wiek w tym sporcie może działać tylko na korzyść. W przypadku Hefalumpów również działa na korzyść. Co prawda rywali, ale warto wspomnieć, że całkiem niedawno poległ tam KPR Cougar który omal Podmuchu nie rozdupił. Innym ciekawym wydarzeniem związanym w gospodarzami dzisiejszego starcia jest fakt porażki w secie ze Skubańcami do 3 (w ogóle dobrze dysponowane wówczas Hefalumpy zdobyły wtedy chyba 11 małych punktów). Legenda głosi, że Hefalumpy pomyliły boiska i grały wtedy gdzie indziej.
Reasumują, łatwo nie będzie. Dojechać.
A tak już całkiem na poważnie, to zielono-czarne prącia mają 4 mecze do końca sezonu i zanosi się, że przegrać już nie można. Zatem napierdalamy!!!

HEFALUMPY - PODMUCH (08.04., 20:45; os. Willowe 1)
Transmisja w nc+ i Al Jazeera Sport HD

A poniżej obiecany link do meczu Podmuch - Parva. Nagrywane suszarką do włosów.

poniedziałek, 24 marca 2014

El clasico. Zapowiedź prestiżowej bitwy z Parvapolonią!

Nie można było tego odwlekać dłużej. Po długim oczekiwaniu dojdzie do jednego z najgorętszych starć w tym sezonie. Podmuch Palestyny, zajmujący aktualnie 5 miejsce w tabeli (jednak z najmniejszą liczbą gier), podejmuje na własnym terenie aktualnego wicelidera - Parvepolonia. Święta wojna to mało powiedziane. To już bardziej el clasico, które z resztą następuje niecałą dobę po słynnym piłkarskim odpowiedniku. Przypadek? Nie sądzę...
Oba zespoły, jak to zwykle bywało na tym etapie rozgrywek, znajdują się na dwóch różnych biegunach tabeli. Tylko pozornie. Co prawda strata Podmuchu wynosi aktualnie 9 punktów do rywala, jednak nie oddaje to faktu, że mecze pomiędzy tymi drużynami od ubiegłego sezonu powodują, że race na trybunach same się odpalają.
Wiernym fanom naszych zielono-czarnych guźców nie trzeba przypominać największych smaczków tych derbów, m.in. przejściu Bam-Bama do Parvy niczym Figo z Barcelony do Realu. Nie od dzisiaj również służby porządkowe nazywają te spotkania "meczami podwyższonego ryzyka". Gdyby w tym samym dniu odbywały się derby Wisła - Cracovia, prawdopodobnie trzeba byłoby ściągać do Krakowa wojsko z szeregowym "Wielką Żmiją" Mazurem. Aż należy współczuć Panu Małyszowi który zajmuje się organizacją siateczki na hali, bo będzie miał pełne łapy roboty. Ciekawe czy sędzia odważy się przyjechać, bo Pan w białym kitlu już się posrał nie raz w tym sezonie, a mecze nie miały nawet w połowie takiego obciążenia gatunkowego jak dzisiaj.
Sięgając do historii spotkań jak i ligi można oczekiwać dzisiaj kolejnego dobrego meczu. Przypomnijmy, że w sezonie 2012/2013 kiedy oba zespoły rywalizowały w VI lidze, Parva przegrała w rundzie rewanżowej tylko dwa mecze. Najpierw z Gwoździami, póżniej z Podmuchem. W tym sezonie Parvapolonia dostała w dupe jedynie od Skubańców w pierwszej rundzie i... Gwoźdźami w ostatniej kolejce. Co do samych starć z Podmuchem, bilans na tą chwilę wynosi 2-1 dla rywali. Każdy mecz kończył się jednak tie-breakiem, natomiast pewne analogie dają nadzieję na wyrównanie historycznego wyniku. Oby tak się stało, ponieważ Podmuch ciągle liczy się w walce o awans, a punkty w takim spotkaniu mogą być w ostatecznym rozrachunku bardzo cenne. Fanów zapraszać nie trzeba. Wspieranie drużyny na trybunach to dzisiaj obowiązek.
Podmuch grać, kurwa mać!!!

Podmuch Palestyny - Parvapolonia (poniedziałek; 24.04. 20:30, os. Teatralne 35)



wtorek, 18 marca 2014

Pornografia siatkówki. Podmuch zgarnia komplet punktów po żenującym widowisku.

Podmuch Palestyny rozpoczyna ciułanie punktów. W kolejnym spotkaniu we własnej hali Palestyna zmierzyła się z KPR Cougar.
Rywal nie zawiesił wysoko poprzeczki, chociaż chyba wcale nie chciał wygrać. Patrząc na Podmuch można była wysnuć podobny wniosek, ale jednak górę wzięły indywidualne popisy liderów zespołu. Pierwszy set to wyjście Podmuchu na kilku punktową przewagę i sukcesywne jej powiększanie. Pomimo gry na poziomie gimnazjum dało rade to jakoś skończyć. Wyborne akcje rozgrywane były na poziomie Galant - środkowi. W tym miejscu zwłaszcza Karol "Vitor Borba Ferreira" Dudzik szalał na siatce notując wysoką skuteczność ataku. Spore zasługi miał tutaj rozgrywający, który celowo grał niewygodne piłki, zwłaszcza dla blokujących rywali (bo dla Dudzika nie ma złych piłek, nawet jeśli te są wystawione poniżej dolnej taśmy).
Set drugi zaczął się na luziku, z uśmiechem na mordach Podmuchu. Problem pojawił się w momencie starty kilku punktów z rzędu, co doprowadziło do wyjścia na prowadzenie Szalonych Pum. Przewaga długo nie miała miejsca, jednak Podmuch za chuja nie mógł się skoncentrować. Nawet w momencie dramatycznej gry widać było uśmiechnięte twarze mniej ambitnych graczy Podmuchu. Trudno mówić o najlepszych akcjach meczu, prędzej już można wspomnieć o śmiesznej walce w końcówce. Nasz libero, szanowny Pan Dybał, ratując piłkę bo złym przyjęciu poleciał w kurtyny jak dzik w sosnę. Kto to widział mógł się poszczać ze śmiechu. Końcówka wyglądała na nerwową tylko na papierze, bo nawet w ostatnich piłkach Galant miał banana na gębie. Istna pornografia siatkówki.
Mecz się odbył, ale z taką formą to nam Parvapolonia za tydzień wpierdoli gładko. Ale zwycięzców się nie sądzi, także brawo Podmuch!

Podmuch Palestyny - KPR Cougar 2:0 (25:17; 25:22)
Skład Podmuchu: Galant, Czaja, Wesołowski, Hałuszka Krystian, Hałuszka Koniu, Dudzik, Dybał (L) oraz Szostak.

poniedziałek, 17 marca 2014

Czas nadrabiać punkty! Zapowiedź kolejnego starcia Podmuchu.

No i jak zwykle chuj. Po ubiegłotygodniowej porażce w ramach 10 kolejki spotkań Ligi TKKF z drużyną Skubańców, sytuacja Podmuchu wyklarowała się. Aby znaleźć się w pierwszej trójce, z która awansuje do IV ligi (3 miejsce oznacza baraże z jakimiś sietniakami z ligi wyżej), trzeba zacząć napierdalać kompleciki punktów. Najbliższa okazja już dzisiaj.
Do jaskini lwa, do niedawna jeszcze niezdobytej przez długi czas, przyjeżdża drużyna KPR Cougar. Rywal nie należy może do drużyn zagrażających pozycji Podmuchu, ale strata jakichkolwiek punktów skomplikuje znacznie sytuację zielono-czarnych. W pierwszym meczu, rozgrywanym na hali rywala, Palestyna rozjechała słynne "Szalone Pumy" 2:0 (w setach do 12 i 18). To już jednak historia, a żaden mecz raczej sam się nie wygra.
No ale nie ma co za długo mędzić na ten temat, tylko załatwić sprawę szybko. Sponsor obiecał tuzin świń, zatem o mobilizację nie będzie trudno.
Walka!

Podmuch Palestyny - KPR Cougar (poniedziałek, 17.03. 20:30, os. Teatralne 35)